miniReplika 121
Najnowszy numer miniRepliki z moim artykułem o pierwszej poważnej pancerce, a mianowicie Kozak -2 z ICM-u i zapowiada się że to nie ostatnia pancerka, bo w kolejce czekają już następne.
miniReplika 121
Najnowszy numer miniRepliki z moim artykułem o pierwszej poważnej pancerce, a mianowicie Kozak -2 z ICM-u i zapowiada się że to nie ostatnia pancerka, bo w kolejce czekają już następne.
Kozak - 2
ICM 1/35
Dosyć niespodziewanie na moim stole montażowym wylądował model MRAP-Class Armored Vehicle czyli Kozak-2. Pojazd sam w sobie nie jest zbyt urodziwy, ale Digital Camo swoje zrobiło i model musiałem zrobić. Sam montaż był przyjemny i bezproblemowy. Niestety musiałem podorabiać pewne elementy o których producent zapomniał, nie są one specjalnie widoczne, bo są w środku, ale robiłem model do gazety i nie mogłem iść na łatwiznę. Największym wyzwaniem było dobre i równe pomalowanie pikseli i późniejszy weathering. Jak na pierwszy mój model, tak pobrudzony uważam ze wyszedł bardzo dobrze.
Blue Max Pfalz
Encore Models
Parę lat emu na znanym portalu aukcyjnym kupiłem model nie znanej mi firmy Encore Models. Kupiłem w ciemno, nie wiedząc nic na ten temat. Jak model dotarł do mnie okazało się że w środku są wypraski Rodena, blaszka Eduarda, odlewy żywiczne nie wiadomego pochodzenia oraz kalkomanie Microscale, zatem straszny miks. Głównym impulsem było nietypowe, fikcyjne bo filmowe malowanie z kultowego już filmu pt. Blue Max, który szybko znalazł się na moim dysku. Obejrzałem go i byłem oczarowany sekwencjami powietrznych walk. Jeśli przymkniemy oko na przerobione Tiger Mothy, to film ogląda się fajnie.
Ale wróćmy do modelu, który poleżał wyjątkowo krótko w magazynku trafił na mój stół montażowy. Na początku uważnie przejrzałem instrukcję i wyłapałem błędy, które skonsultowałem z instrukcją WnW i naniosłem potrzebne poprawki, o których zapomniał producent. Następnym krokiem był wybór odpowiedniej maszyny, bo trzeba wiedzieć ze w filmie latała dwa Pfalze, nieznacznie różniące się pomiędzy sobą. Obejrzałem niezliczoną ilość fragmenty filmu by wyłapać wszystkie różnice pomiędzy maszynami i chyba udało się. Figurki były w zestawie, ale że jestem noga w malowaniu pacynek, to kolega Jarek przepięknie je pokolorował, za co bardzo mu dziękuję.
Miles Magister Mk.I
Mikro Mir
Błądząc po różnych stronach sklepów modelarskich natrafiłem na takiego cudaka. Model wydawał się prosty, mało części, tak więc mógł to być w miarę szybki projekt. Model szybko trafił do sklepowego koszyka a że był to piątek, to musiałem poczekać parę dni na dostawę. Czas ten wykorzystałem na poszukiwania dokumentacji zdjęciowej, która była i jest bardzo skromna, no cóż, trzeba jakoś z tym żyć. Kiedy w końcu model wylądował na moim biurku mój zapał ostygł, wyglądał jak short run z wszelakimi utrudnieniami. Ale jak się powiedziało A to i trzeba powiedzieć B. Po oszlifowaniu części dało się to poskładać, choć instrukcja momentami źle prowadzi a i sam model ma błędy, jednak jak widać na załączonych obrazkach da się skleić, ale drugi raz już nie wezmę się za tak słaby model. Niemniej mam Magistra w naszych barwach i to jest jedyna pociecha.
Potez XXV
Lukgraph
Podczas konkursu Babaryba w Warszawie stałem się właścicielem świeżo wydanego Poteza, ale jeszcze bez blaszek. Odlewy modelu były zdecydowanie lepiej zaprojektowane i odlane i niż moje poprzednie modele sklejone z tej firmy, a mianowicie RWD -14 Czapla oraz Lublin R-XIII. Widać zdecydowany postęp w drukowaniu i projektowaniu modeli. Również wydruki 3D są zdecydowanie lepszej jakości. Instrukcja też jest lepiej narysowana, ale w co niektórych elementach mogła by być lepsza.