Wczoraj udało sie wkleić osłonę tablicy rozdzielczej.
To co dał Aires było za wąskie i byłem zmuszony zainwestować w dodatkową blaszkę Eduarda, a ta z kolei nie jest do końca dopasowana do Airesa i musiałem przedłużać płytkami, tak by pod owiewką nie straszyła dziurą.
Ale dobre jest to co dobrze się kończy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz